» Blog » Polska ojczyzna, dobra ojczyzna
13-02-2007 14:05

Polska ojczyzna, dobra ojczyzna

W działach: antyhistoria | Odsłony: 0

Miałem przyjemność poznać ostatnio dwoje auslanderów. I mimo podobieństw – kraje pochodzenie moich znajomych są mają z naszym wiele wspólnego – to widzę jedną zasadniczą różnicę. Mam szczęście, że mogę mieszkać w Polsce – jakkolwiek cieszyłbym się, gdyby było u nas odrobinkę przyjemniej. Może to odrobinkę głupie, a po kilku rozmowach czuję ulgę, że mogę w miarę bezpiecznie krytykować dwugłowę naszego państwa, a przechodząc obok jakiejś demonstracji, policjant nie zajrzy mi do torby i znalazłszy w niej dwa batony zanotuje moje dane w kajecie, co w przyszłości spowoduje, że nie będę mógł uprawiać zawodu, który studiuję – jak moja znajoma, studentka prawa, Białorusinka. Nie muszę, jak ona, wyrobić w sobie nawyku ściszania głosu, kiedy mówię o polityce. A w szczególności o wąsatej Łukaszence. Efekt. Mój sentyment do PRLu ma zupełnie inny odcień.

Zupełnie inną sytuację zaprezentował mi internetowy kolega z Kolumbii, który chce uzbierać 1000 USD i przylecieć do Polski. Zdaje się jest zakochany w naszej rodaczce. Pomagam mu tłumaczyć smsy na język polski. Po kilku rozmowach, rozpocząłem powierzchowne studia na temat historii Kolumbii. Razem doszliśmy do wniosku, że mimo kilku tysięcy kilometrów odległości nasze narody mają podobne psychogeny. Czarno-białe postrzeganie rzeczywistości, tęsknota z wielkością (czyli kompleks niższości). Durne konflikty polityczne. Z tym, że Kolumbijczycy mają gorące głowy i serca, ciut bardziej niż my. W Kolumbii jest ciągłe Macondo. Rozbity kartel z Medelin zastąpił kartel z Kali, a kiedy i jemu przywalono, schedę po obu przejęły trzy guerille, z trzech różnych ugrupowań (dwa są zdaje się lewicowe, jedno prawicowe), w wyniku czego rząd nie radzi sobie z kontrolę 1/4 powierzchni kraju. De facto mają u siebie wojnę domową. Szczęściem, kolega mieszka w Bogocie. Jego nieszczęście polega na tym, że żeby wyjechać gdziekolwiek, np. do Europy konieczna jest wiza. Praktycznie nie ma na nią szans w USA (ale Kolumbijczykom i Francja robi mega trudności). I pomyśleć, ze ja mogę poruszać się po prawie całej europie nawet nie posiadać paszportu.

Oczywiście, mógłbym wybrać losowo jakiś kraj i zagłębić się w rozważania nad nim, pewnie wyszłoby mi coś podobnego. Co zrodziło by w mej głowie pewnie podobny frazes, w stylu: cieszę, że mieszkam tu gdzie mieszkam, choć cięgle mnie to jakoś uwiera. Są miejsca gdzie uwiera to znacznie bardziej i ludzie potrafią być szczęśliwi.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Repek
    Nominowane...
Ocena:
0
...do tytułu 'notka miesiąca'. :)

Pozdrówka
13-02-2007 16:05
Qball
   
Ocena:
0
"auslanderów" -> właśnie po przeczytaniu notki doszedłem do wniosku że moja ojczyzna i ojczyzna wielu moich znajomych to jednak te same ojczyzny. W końcu śląsk ma wiele wspólnego z resztą polski :P
13-02-2007 16:33
Urko
    Goodie
Ocena:
0
Fajnie, jak człowiek może przeczytać, że nie tylko on uważa, że w PL wcale nie jest tak najgorzej i że ktoś jeszcze cieszy się z faktu mieszkania pomiędzy swoimi ;).
13-02-2007 17:48
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Jasne, tak naprawde to smutne, jak człowiek sobie uświadomi, że zdecydowana większość ludności na świecie żyje w krajach gdzie o wolności słowa czy choćby elementarnym bezpieczeństwie można tylko pomarzyć.

Oczywiście, nie znaczy to że Polska jest najfajniejsza. Są też miejsca w których żyje się znacznie lepiej.
13-02-2007 18:08
Neurocide
   
Ocena:
0
Qball - zgadzam się, i nawet mam kontrowesyjny poglad, że śląsk nie powinien pozwalac polsce na autonomię :) - ten cały Ruch Autonomii Polski to głupota ;)

Urko - ale wymagało to ode mnie konfrontacji, bo do tej pory konfrontowałem nasz kraj UK, Francją i Niemcami.

14-02-2007 00:00
Drozdal
   
Ocena:
0
Ja mam bliskiego znajomego ze Sri Lanki i to co dzieje się na tej wyspie też do zabawnych nie nalezy - wojna domowa pomiędzy wyznawcami trzech religii, która toczy się od lat.

Takie klimaty na prawde otwierają oczy i horyzonty - na przykład jeżeli jeszcze raz ktoś powie mi że buddyzm to religia miłości, spokoju i dobroci spotka się jedynie z moim szyderczym śmiechem.
19-02-2007 05:44

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.