» Blog » Mój epregowy horyzont zadarzeń
11-04-2009 13:36

Mój epregowy horyzont zadarzeń

W działach: rpg, retro, nostalgia, tychy | Odsłony: 2

Mój pierwszy kontakt z grami fabularnymi zaczął się prawdopodobnie 20 lat temu. Dziwne, że wcześniej nie udało mi się połączyć faktów. Zakładałem, że cała sprawa rozgrywała się wokół Labiryntu Śmierci – lecz dziś coś mnie tknęło i olśniło, kiedy czytałem D&D Rules Cyclopedię.

Był to czas, kiedy co poniektórzy stali się szczęśliwymi posiadaczami ruskich gierek elektronicznych takich jak jajeczka, kaczki, kucharza, formułę. Czas ten datować muszę zatem gdzieś na czas tuż przed transformacją ustrojową oraz boomem video. Musiałem mieć poniżej 10 lat.

Część Tychów, w której mieszkałem, była całkiem nowa. Mój blok miał tyle lat co ja. Zapełniony był młodymi małżeństwami, a każde z nich przysporzyło światu minimum dwójkę dzieci. Blok 6 pięter, po trzy mieszkania na każdym, a wszystko to razy 4 klatki. Widzicie ten rój o rozpiętości rocznikowej 77-83? Słyszycie ten gwar na podwórku?

I z tego gwaru, któregoś dnia wyłapałem grę w Labirynt, w którą grali najstarsi chłopcy. Normalnie, siedzieli na ławce, jeden z nich trzymał kartkę, a drugi przechodził plątaninę korytarzy w głowie. Co jakiś czas, kiedy nieborak wpadał do jakieś sali rzucał numerkiem od 1 do 6, lub od 1 do 10, po czym następował stosowny event. Np. ściany zaczynają zbliżać się do siebie, spotkałeś trolla który cię zjadł. Byłem wówczas nazbyt młody aby grac z nimi – z kumplami w swoim wieku tworzyliśmy własne labirynty, ale zazwyczaj przechodziliśmy je palcem – nie kumaliśmy, że jest inny sposób.

Co więcej, labirynty starszych ziomali można było przechodzić kilka razy. Zazwyczaj były trudne. Należało pamiętać, że w Sali Tortur, już próbowałem wydarzeń 1,4,7 i musiałem przechodzić wszystko od nowa. Śmieszniej jeszcze, iż wiedząc, że przejść przez salę można eventem 5, to i tak szukało się jeszcze innych.

Nie wiem na ile wpływ miał na to Labirynt Śmierci, a ile te kanoniczne teksty z Razem (i czegoś tam jeszcze), które po raz pierwszy zajmowały się RPG. Może to kiedyś zbadam głębiej. Z pomocą naszej klasy jestem w stanie znaleźć osoby, bawiące się w te pierwociny gry fabularnej.

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.