Szkoda mi kolesia, który strzelił Taga na samolocie. Szkoda z dwóch powodów. Raz, że zrobił to w słusznej sprawie (dla poklasku oraz aby zwrócić uwagę na słuszną kwestię ochorny lotnisk), a tego dyshonoru polskie służby nie przepuszczą tak łatwo i wlepią mu przykładną karę, a winny zaniedbań nie zostanie ukarany. Dwa, że paskudengo ma Taga i wiem, że Qball zrobiłby to 300 razy lepiej. Posłużyłem się zatem blogową paltformą Borejki i napisawszy szybko do niej appleta przedstawiam wam aternatywną historię TAGa na samolocie.
I wielki szacunek dla Qballa, którego Taga postanowiłem użyć, dodając mu nieco barw, moze takich których nie koniecznie by sobie życzył, ale jestem daltonistą więc przymykam oko.
