Kicking the Habit - fizyczne skutki uboczne
W działach: lifestyle | Odsłony: 181Udało mi się dotrzeć do fazy, którą nazywam murem. Kiedy myślę, żeby zapalić od razu szkoda mi tych 5 dniu psychicznych męczarni. Tym razem faza muru przyszła wcześniej niż ostatnio. Biorę to za dobra monetę. Być może zajadanie chrupiących warzyw pomaga. Pogadajmy jednak o uzależnieniu fizycznym, a w zasadzie o efektach odstawienia:
Pobudzenie - występuje w pewnym nasileniu, jestem czujny, ale tez drażliwy, łatwo wchodzę w zachowania agresywne.
Kaszel - jest większy niż kiedy paliłem. No ale to w sumie dobry objaw, bo oznacza, że zaczynam wyrzucać z siebie pierwsze zanieczyszczenia,
Ból głowy - nie występuje
Trudności z koncentracją - hm… generalnie nie, ale łatwo moje myśli skręcają w stronę palenia, co powoduje, że rzeczywiście tracę koncentrację. Stąd pewnie pobudzenie i drażliwość.
Zatwardzenie - w wychodku jest trochę inaczej, ale nie odbieram tego jako dyskomfort. Nie będę wchodził w szczegóły, bo może coś teraz jesz. Generalnie jest ok.
Uczucie głodu - no tak jestem na głodzie, to jestem głodny. Bardzo głodny.
Jak sobie z tym radzę? Jem warzywa. Dużo warzyw. Jak trację koncentrację to jem. Jak czuję głód to jem. Zatwardzenia nie mam bo w tym co jem jest sporo błonnika. Efektem ubocznym terapii marchewkowo-kalarepowo-owocowej jest ból brzucha. Ewidentnie jest tego za dużo. Wczoraj mało mnie nie rozerwało. Polecam umiar w tej kwestii - albo blanszowanie lub gotowanie warzyw choćby w części. Będzie lepiej. Ważne jest też picie wody, żeby rozrzedzać to co wykaszluję.
A może macie jakieś własne patenty?
P.S.
O skutkach psychicznych i społecznych będzie jeszcze przed wyjazdem w Bieszczady.